Dlaczego narcyz nie odpowiada na pytania?

Moi drodzy każda osoba zaburzona społecznie jak narcyz czyli pełna krętactwa będzie unikać odpowiedzi na konkretne pytania. Jest to zdecydowanie klasyczny element wśród osobowości narcystycznych. Więc jeśli kiedykolwiek zdarzyło ci się spędzić całe godziny na nic nie wnoszącej rozmowie z narcystyczną osobą lub jeśli miałeś okazję całymi godzinami walczyć się z taką osobą żeby dostać odpowiedź na pytanie – dlaczego?, to wynikało to właśnie z problemu, o którym  dzisiaj wam opowiem. Jeśli to temat dla ciebie zostań ze mną do końca filmu a potem zostaw mi swój komentarz.

Jego celem jest dezorientacja jedna z najmocniejszych manipulacji by wprowadzić zamieszanie. Nie odpowiada na zadane pytanie, bo nie słyszy czy nie rozumie. Nie nic z tych rzeczy, to sztuczka, swego rodzaju kombinatorstwo w rozmowie. Ich argumenty są żadne, zmiana kierunku w rozmowie jest frustrująca i to zachowanie przede wszystkim cholernie nas denerwuje. Zobacz zadajesz normalne pytanie partnerowi: czy byłeś wczoraj do późna z tą nową koleżanką z pracy, on: z jaką osobą?  ty na to: no wiesz o kogo chodzi, z tą nową osobą w twoim zespole, tą o której mówiłeś, że niedawno dołączyła do zespołu. On:  a z nią, acha…Ty czekasz na ciąg dalszy ale bez skutku wiec zadajesz ponownie pytanie: no więc zostałeś z nią wczoraj do późna w pracy razem z tą nową koleżanką.  On na to: czemu cały czas zadajesz to samo pytanie,( i już widzisz jak jest podirytowany, ciągnie wypowiedź podniesionym tonem:  gonią nas terminy, wszyscy muszą teraz pracować po godzinach, a ty znowu pytasz no, ale czy zostałeś z nią do późna wczoraj, on nadal nie odpowiada, tylko kontynuuje swoje -   gonią mnie terminy, jestem wykończony, muszę odpocząć, może byśmy wyskoczyli na weekend gdzieś, jakieś spa albo narty? Czujesz irytację, już nie wytrzymujesz i rzucasz coraz bardziej agresywnie w jego stronę - Nie możesz po prostu odpowiedzieć na zadane pytanie! ale w odpowiedzi słyszysz- nie mam zamiaru odpowiadać na głupie pytania. Jestem zarobiony po uszy, haruję jak wół i po całym dniu jeszcze muszę wracać do domu, gdzie nie mogę znaleźć chwili spokoju. To ty chciałaś nowy dom i prywatne lekcje dla dzieci, ale ktoś musi na to wszystko zarobić, pieniądze z nieba nie lecą, to teraz nie narzekaj, że siedzę do późna. A może ty idź do pracy? Nie musze znosić twojego oskarżania. Pracuje jak wół, żeby dobrze nam się żyło a tu wracam i jakieś durne przesłuchanie. Zajmij się czymś, to nie będą ci głupoty do głowy przychodziły, naprawdę nie masz nic lepszego do roboty. Zauważ, czy odpowiedział na twoje pytanie? NIE.